U nas to obowiązkowa pozycja na każde Święta. Nie wymaga specjalnego zachodu, robi się ją niejako „przy okazji” robienia innych rzeczy. Jest doskonałym wzmacniaczem smaku ciast, racuchów itp. Kandyzowana skórka pomarańczy idealnie sprawdzi się również jako element ozdobny mazurków, makowców czy innego typu ciast.
Sok, jaki wytwarza się przy jej robieniu, używam potem jako aromat do lukru czy ciast.
Ja do zrobienia skórki używam niewoskowanych, ekologicznych pomarańczy w jakie zaopatruję się na pobliskim Targu Pietruszkowym. Niestety, zwykle takie pomarańcze można nabyć w okresie grudzień-kwiecień.
Co jeszcze uwielbiam przy kandyzowaniu skórki? Piękny aromat, jaki unosi się w całym mieszkaniu. Tego zapachu nie da się porównać z żadnym innym. Skórkę kroimy dowolnie. Dla mnie idealne do ciasta są paseczki skórki, za to do ozdobienia góry ciasta malutka kosteczka, więc zwykle skórkę kroję w te dwa kształty.
Skórka doskonale smakuje nawet sama, dlatego lepiej zrobić ciut więcej, bo ciężko się jej oprzeć przed podjadaniem.
Przepis zaczerpnięty od Doroty z Mojewypieki.com
Uwagi
Dorotka radzi odcedzić nadmiar syropu, ale ja przekładam go również do słoików.
Składniki
- 3 duże pomarańcze
- 1 szkl cukru
- 1/4 szkl wody
- 2x 300 ml wody
Instrukcje
- Pomarańcze myjemy, obieramy ze skórek.
- Ze skórek wykrawamy białe części.
- Jeśli nie zrobimy tego dokładnie, nasza skórka może być gorzka.
- Skórkę kroimy w paski lub w kosteczkę.
- Zalewamy skórkę wrzącą wodą ( 300 ml) i gotujemy ok 10 min.
- Wodę odlewamy i ponownie zalewamy wrzątkiem i gotujemy skórkę kolejne 10 min.
- Odcedzamy.
- W rondelku zagotowujemy cukier z połową szklanki wody.
- Powinien nam wyjść gęsty syrop.
- Wrzucamy do niego skórkę i gotujemy pod przykryciem ok 30 min.
- Po tym czasie odkrywamy garnek i gotujemy jeszcze jakieś 10-15 min, aż skórka troszkę nam się zeszkli, a syrop się zredukuje.
- Przekładamy do słoików.