Powiem szczerze, że w moim rodzinnym domu, zupy ze świeżych grzybów się nie robiło. Nie, przepraszam, wyjątek stanowiła pieczarkowa, całkiem dobra zupa 😉 Jednak jeśli mamy na myśli takie prawdziwe grzyby, dostępne pod koniec lata i jesienią, to takiej zupy nie jadaliśmy. Oczywiście, jedliśmy zupę z suszonych grzybów w Wigilię. No i powiem szczerze, że ja preferuję zupy grzybowe z suszonych grzybów. Ten grzybowy aromat jest po prostu w nich głębszy i mocniejszy.
Ale ponieważ sezon na grzyby nie trwa długo, warto też zjeść zupę ze świeżych grzybów. Nawet eksperymentalnie, żeby mieć porównanie 😉
O ile macie wywar, obojętne czy mięsny czy warzywny, to ugotowanie zupy zajmie Wam niewiele czasu. Za to ten aromat w całym domu…Grzyby mają to do siebie, że jak coś z nimi robimy, niesamowicie pachną… I wracając do tych suszonych, to zupa z nich, aromat ich gotowania, kojarzy mi się z Bożym Narodzeniem. I nie ważne czy to wrzesień, kwiecień czy maj…Pachnie jak na Wigilię 😉
Do zupy możecie użyć dowolnych grzybów jakie akurat Wam się nawinęły pod rękę.
Jeśli nie dbacie o linię, to możecie dodatkowo zabielić zupę śmietaną. Jeśli uważacie na to, co jecie, to możecie dać kleks śmietany na środku talerza, lub w ogóle zrezygnować z tego dodatku.
Do zup grzybowych, tata zwykle dodawał łazanki. Często mama robiła łazanki z pozostałości po cieście pierogowym. Takie duże płachty ciasta suszyły się u nas na gazetach, a potem cięło się je w kwadraciki. To patent jaki mojej mamie sprzedała kiedyś ciocia 😉 Tak więc w mojej zupie jest makaron kolanka, jednak klasykiem są łazanki. Ale co tam…
A obok zupy pozuje kolorowa marchewka z naszego lokalnego Targu Pietruszkowego 😉

Składniki
- 300 g dowolnych świeżych grzybów
- 1 średnia cebula
- 1,5 l wywaru (mięsny lub jarzynowy)
- 2 marchewki
- 1 pietruszka
- kawałek selera
- 3 ziemniaki
- 2 garstki łazanek lub innego makaronu
- 2 ziela angielskie, 2 listki laurowe
- sól, pieprz do smaku
- 2 łyżki masła
- natka
- ewentualnie śmietana do podania
Instrukcje
- Grzyby myjemy i kroimy.
- Cebulę szklimy na patelni na maśle.
- Dorzucamy grzyby i razem dusimy ok 10 min.
- Podlewamy grzyby bulionem, zagotowujemy i wrzucamy włoszczyznę pokrojoną lub startą.
- Dodajemy przyprawy.
- Po 15 minutach, dodajemy ziemniaki pokrojone w kostkę.
- Jak ziemniaki będą prawie miękkie, dodajemy makaron.
- Gotujemy do miękkości makaronu.
- Ewentualnie zabielamy śmietaną.
- Podajemy z natką pietruszki.
ze świeżych też nigdy nie robiłam. Jak już miałam okazję je mieć, to wolałam udusić i zjeśćjako dodatek do ryżu itd 🙂 albo w śmietanie ze świeżym chlebkiem…mniam
Ostatnio zupkę grzybową gotowałam w zeszłym tygodniu i wywar mięsny zastąpiłam koncentratem grzybowym krakusa, ten pozbawiony jest koncentratów, chemii itp. Za to zupka wyszła pyszniutka, na wigilie będzie z łazankami.
Nie widziałam takiego koncentratu, jak zobaczę to może się skuszę i wypróbuję, chociaż chyba smak grzybów jednak wolę naturalny niż z koncentratów czy innych dodatków 😉