Przyszedł dzień, kiedy w naszym chlebaku chleba nie było, a za bardzo chętnych do wypadu do sklepu też nie. Co było robić… upiec chleb 😉 A nie, bo bułkę jednak 😉
Mieszkając w Warszawie znałam nazwę bułka wrocławska. W Krakowie, nikt nie mówi inaczej jak „weka”. Wolę zdecydowanie nazewnictwo warszawskie, ale mieszkając w Krk, mówię „weka” 🙂
Tak czy siak, dzisiaj zapraszam na przepis na bułkę wrocławską – wekę, baton, bułkę francuską… pewnie jeszcze kilka nazw funkcjonuje. Podchodziłam do jej pieczenia kilkukrotnie, jednak efekt nie do końca mnie zadowalał.
Ten przepis do podwójny powrót do korzeni. Po pierwsze – smak. Jest identyczna jak ta, jaką pamiętam z dzieciństwa. Po drugie – przepis pochodzi od Liski z Pracowni Wypieków. Liskę pamiętam jeszcze z czasów, kiedy blogów praktycznie nie było, a ja czas spędzałam na Galerii Kulinarnej na stronie Wyborczej. Potem rodzima Liska, stała się obcobrzmiącą Whiteplate 😉

Bułkę z tego przepisu piekłam kilkukrotnie, bawiąc się czasem pieczenia i sposobem formowania bułki. Piekłam i ciemniejsze wersje weki i jaśniejsze. Wersje bułek jasne, są nieco delikatniejsze w smaku. Formowanie za to wpływa na wysokość upieczonych bułek.

Bardzo polecam przepis. Już pierwsza próba dała tak świetne rezultaty, że od razu zjedliśmy jedną bułkę w całości. Ciężko skończyć na jednym kawałku.
Bułkę wrocławską robimy z mąki tortowej, dzieki której miąższ jest niezwykle delikatny. Świetny do kanapek szczególnie z dżemem czy serem. Ale tradycyjne kanapki z tej bułki też smakują wybornie.
Z przepisu wychodzą dwie bułki.
Bułka wrocławska, weka
Składniki
- 600 g mąki tortowej
- 7 g suchych drożdży
- 1 łyżeczka cukru
- 1 łyżeczka soli
- 30 g oleju
- 160 ml letniego mleka
- 200 ml letniej wody
- 50 ml ciepłej wody z odrobiną cukru do smarowania
Wykonanie
- Składniki ciasta zagnieść. Ja robiłam to robotem. Ciasto wyrabiamy ok. 15 min, w połowie czasu wyrabiania robimy przerwę, aby ciasto chwilę odpoczęło.
- Ciasto delikatnie posypujemy mąką i przykrywamy ściereczką. Pozostawiamy na 1-1,5h do podwojenia objętości.
- Wyrośnięte ciasto dzielimy na dwie części. Z każdej części formujemy podłużną bułkę – lekko rozpłaszczając placek i zabierając boki ciasta do środka. Składanie powtarzamy jeszcze dwukrotnie.
- Bułki układamy złożeniem do dołu i przykrywamy ściereczką. Odstawiamy na godzinę.
- Nagrzewamy piekarnik do 220 stopni, pamiętając o umieszczeniu w środku naczynia z wodą.
- Bułki nacinamy w kilku miejscach ostrym nożem lub żyletką. Wierzch bułek smarujemy wodą z cukrem.
- Pieczemy 10 min, po tym czasie skręcamy temperaturę piekarnika do 200 stopni, uchylamy na chwilkę drzwiczki i pieczemy ok 20 min. Jeśli bułka zbyt wcześnie zacznie się rumienić, przykrywamy folią aluminiową.
- Upieczone bułki studzimy na kratce.
Nawet dobre, ale ciasto trzeba trochę posolić.
Fakt, zapomniałam dopisać w składnikach soli, już uzupełnione.