Słodka, ale z nutką kwaskowości. Idealna do deserów, bułeczek, budyniu, pyszne złamanie smaku ciasta…wymieniać można długo. Nawet jeśli nie przepadasz za czarną porzeczką, to na pewno i tak polubisz tą galaretkę. Jest po prostu boska! Jej smak jest ciężki od smaku owoców porzeczki. Jakby to nie brzmiało, jeśli masz 1 kg czarnej porzeczki i chcesz zrobić 1 rzecz z niej, to musi to być ta galaretka 😉
Przyznam, że ja nie tyle co nie lubię czarnej porzeczki, tylko jej nie cierpię. Z dzieciństwa pamiętam, że jak wracaliśmy w wakacje z działki, to potem przez długi czas było mycie owoców, obrywanie z gałązek…No i potem mama robiła przetwory, tylko właśnie te porzeczkowe, były makabrycznie kwaśne dla dziecięcego podniebienia. W zasadzie dopiero mój mąż przywrócił dla mnie czarną porzeczkę. O ile jestem w stanie w soku ją przeboleć, to jakieś desery z jej udziałem, przyprawiają mnie o gorączkę. Mimo tego, galaretkę kocham i gdyby tylko nie ta ilość cukru…
Czarna porzeczka zawiera pektyny, więc nie musicie dodawać do niej żadnych cudów w postaci środków żelujących. Cukier i pektyny robią całą galaretkową robotę za nas.
W internecie znajdziecie różne przepisy na galaretkę, gdzie wystarczy jedynie zblendować cukier z owocami. Ja jednak wolę całość zagotować z dodatkami np wanilią czy goździkami.
Składniki
- 1 kg czarnej porzeczki
- 1 kg cukru
- laska wanilii, goździki (opcjonalnie)
Instrukcje
- Porzeczki myjemy i wrzucamy do garnka.
- Zagotowujemy porzeczkę z cukrem i ewentualnie dodatkami.
- Blendujemy na gładką masę.
- Przekładamy do słoiczków.
- Zakręcamy i odstawiamy do góry dnem.