Faworki nieodłącznie kojarzą mi się z okresem karnawału czy też ostatków. W domu rodzinnym przez mamę nazywane faworkami, przez tatę, z południa Polski – chrustem. Podobnie w Krakowie, ich nazwa to chrust.
Posypane kołderką z cukru pudru, rozpływającego się na języku. I te pęcherzyki ciasta pękające pod naciskiem zębów… To właśnie na faworki czekam cały rok 😉
Mi kojarzą się z dzieciństwem. Mama robiła je 2-3 razy w okresie karnawału, zawsze w sobotę. Z podanej ilości wychodziły dwa półmiski. Od samego patrzenia na to złoto, śmiały się oczy. A jeszcze ten zapach? Zawsze pomagałam przy nich mamie w kuchni. Przeciąganie kawałków ciasta przez siebie, było zawsze moim zajęciem. Tata za to zajmował się smażeniem. Taki podział ról.
Przepisów jak i smaków faworków jest kilka. Te są delikatne, jeśli dobrze wybijecie ciasto wałkiem, to bąbelków będzie całkiem sporo. Inne faworki jakie zdarzyło mi się jeść były a to bardziej miękkie, a to bardziej kruche. Te, może dlatego, że są wspomnieniem z dzieciństwa, smakują mi najlepiej.
Pamiętajmy, aby do ciasta zawsze dodać łyżkę spirytusu, wódki czy octu, która zapobiegnie wchłanianiu przez ciasto tłuszczu.
Babcia radziła dorzucić do smalcu… bo faworki drodzy czytelnicy smaży się na niezdrowym smalcu..kawałek ziemniaka. Ja trochę profanuję tą tradycję i do smalcu dolewam oleju.
Warto też otrząsnąć nadmiar mąki z faworków przed usmażeniem, bo mąka będzie się nam przypalać w tłuszczu i tłuszcz szybko będzie trzeba wymienić.
Składniki
- 200 g mąki
- 3 żółtka
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżka octu
- 3-4 łyżki śmietany
- 1,5 kostki smalcu
- 1/2 szkl oleju.
- cukier puder do posypania
Instrukcje
- Z podanych składników zagniatamy ciasto.
- Jeśli nie będzie nam się dobrze kleiło, dodajemy śmietany.
- Jak ciasto będzie już zwarte, uderzamy je kilkanaście razy wałkiem, z każdej ze stron.
- Dzięki temu, napowietrzymy ciasto i powstaną piękne bąble.
- Tłuszcz rozpuszczamy i rozgrzewamy.
- Smażymy faworki małymi partiami.
- Odkładamy na ręcznik papierowy, aby odsączyć nadmiar tłuszczu.
- Gotowe układamy na półmiskach posypujemy cukrem pudrem.