Wiem, że znienawidzą mnie za to wszyscy wegetarianie, ale ja po prostu uwielbiam pasztet. Taki tradycyjny, dość ciężki. Pasztet konkret. Takiego pysznego, domowego pasztetu nie kupicie nigdzie. Co tam, nieraz pasztet w sklepie wyglądał nader obiecująco a jednak smak wybitnie nie ten. Nie ma to jak domowy pasztet. Tym razem pasztet w wydaniu z suszonymi grzybami i żurawiną.
Nie wiem jak Wy, ale mi pasztet kojarzy się głównie ze Świętami. Jakoś tak wyszło, że rodzice robili go w okolicach Świąt a nie bardzo tak w trakcie roku. Potem nosiłam do szkoły kanapki z pasztetem i były to najlepsze kanapki, bo pachniały Świętami. Mam zawsze robiła kilka blach pasztetu, aby potem część z nich zamrozić. Taki pasztet, jak przyszła nam ochota na konsumpcję, był po wyjęciu z zamrażarki odświeżany w piekarniku z dodatkiem smalcu. Tak, niezdrowego smalcu;) Za to ten smalec, nadawał dodatkowego smaku pasztetowi.
Co jest fajne w domowych wyrobach? Sami decydujecie o ich smaku. Możecie zrobić klasyczny, ale to naprawdę klasyczny ciężki pasztet, lub też lżejszy wariant z większą ilością mięsa drobiowego. Obojętnie jakie mięsko wybierzecie, Wasz pasztet będzie o niebo zdrowszy i pewnie lepszy od tych sklepowych.
Pamiętajcie, że nie możemy dodać do pasztetu jedynie chudego mięsa, bo coś nam musi wiązać pasztet. Jeśli decydujecie się na pasztet drobiowy, to dodajcie jakiś tłustszy element jak np. karkówka. No i wątróbka, która dodaje nam koloru. I z wątróbką uważamy. Nie dodajemy jej w kosmicznych ilościach. Raz tak mi się zrobiło, że dodałam z 0,5 kg wątróbek i wyszedł mi w dumie wątróbkowy pasztet. Rodzicom smakował, ale mnie już sam jego zapach odrzucał. Pasztet zatem występuje u mnie głównie dla koloru.
Dodatki do pasztetu, u mnie w postaci warzyw – a jakże! suszonych grzybów, oczywiście wcześniej namoczonych i gotowanych oraz żurawiny. I z żurawiną uważajcie. Jest słodka. Jeśli damy jej zbyt dużo, nasz pasztet będzie naprawdę słodki. No chyba, że taki ma być 😉
I u mnie w domu, robiło się zwykle pasztety dość luźne. Z tego względu dodaję białko ubite na pianę do masy. Jeśli lubicie takie mega zwarte pasztety, dodawajcie całe jajka. Możecie położyć na wierzch pasztetu plastry boczku, lub tez wyłożyć nimi foremki. Dzięki temu pasztet nie będzie w środku suchy, tylko wsiąknie do niego tłuszcz wytapiany z boczku. Brzmi okropnie…wszędzie tłuszcz…Ale tak naprawdę pasztet nie należy do najlżejszych dań, przynajmniej ten tradycyjny 😉 A tłuszcz jest jakby nie było, nośnikiem smaku.
Aha, żurawinę podobnie jak grzyby, możecie posiekać, dodać w całości lub przekręcić z mięsem w maszynce. Ja wybrałam przekręcenie grzybów a dodanie żurawiny w całości.
Tyle mięsno-pasztetowej teorii. Jedziemy z pasztetem!
Składniki na 3 keksówki
Składniki
- 0,7 kg mięsa wołowego
- 0,5 kg piersi z kurczaka
- 0,7 kg karkówki
- 0,5 kg szynki wieprzowej
- 0,3 kg podgardla lub boczku
- 0,25 kg wątróbek drobiowych
- 3 łyżki suszonej żurawiny
- 4 jajka
- 2 kajzerki
- sól, pieprz, majeranek, gałka muszkatołowa
- 2 listki laurowe, 3 ziela angielskie
- 2 marchewki, 1 pietruszka, kawałek selera, 2 cebule
- 2 garści suszonych grzybów ( u mnie mieszanka podgrzybków, maślaków i borowików)
Instrukcje
- Grzyby dzień wcześniej namoczyć.
- W dniu pieczenia pasztetu odlać z grzybów wodę i gotować w nowej wodzie.
- Miękkie grzyby pokroić w mniejsze kawałki. Nie wylewać wywaru grzybowego.
- Mięso pokroić w mniejsze kawałki.
- Podsmażyć z wyjątkiem wątróbki, podlać wodą oraz wywarem grzybowym i dusić do miękkości z listkiem laurowym i zielem angielskim oraz warzywami ( dajemy tylko jedną cebulę).
- Kajzerki namoczyć w wodzie.
- Wątróbkę zalać wrzątkiem i gotować ok 10 min. Powinna być w środku jeszcze lekko surowa.
- Mięso wraz z warzywami, surową cebulą i grzybami zmielić.
- Doprawić przyprawami, dodać żółtka, żurawinę, odciśnięte kajzerki i ubitą pianę z białek.
- W razie gdyby masa prze dodaniem białek była sucha, podlać ją wywarem z mięsa.
- Keksówki nasmarować tłuszczem i wysypać bułką lub kaszą manną.
- Nałożyć mięso do keksówek.
- Piec w 180 stopniach ok 1h - aż góra się zrumieni.
Wygląda bardzo smacznie! 🙂