Do chleba

Domowy ser żółty z czarnuszką

7 listopada 2016
Jump to recipe

Dzisiaj zapraszamy na ser żółty z czarnuszką. Oczywiście, zamiast czarnuszki możecie użyć kminku, suszonych pomidorów, kozieradki czy dowolnej innej przyprawy. Czy kiedyś zastanawialiście się, dlaczego ser żółty tak się nazywa i wygląda? Głupie pytanie, prawda? Jeśli kiedykolwiek sami robiliście ser żółty, ale taki prawdziwy z mleka, z podpuszczką itd., mieliście okazję się przekonać, że ser żółty, nie ma prawa być żółty. Bo niby skąd, skoro powinno być tam tylko mleko i podpuszczka? No właśnie, zwykle to co kupujemy w sklepie, jest niestety barwione na kolor żółty słynnym barwnikiem annato. Jeśli uda się Wam kiedyś kupić prawdziwy ser farmerski czy ekologiczny, to ten żółty kolor jest ledwo dostrzegalny.

No nic, dzisiaj zrobimy ser żółty, który będzie a jakże, żółty 😉 Ale swoją barwę zawdzięcza żółtku. Jest to przepis na ser, jaki robiły często kobiety na wsiach,  z dobrego wiejskiego tłustego sera – białego dla odmiany. Przepis dostała moja mama dobrych kilkanaście lat temu od koleżanki. Pamiętam ten pierwszy ser, była w nim papryka i smakował wybornie, nawet jak na podniebienie ucznia podstawówki 😉

Jak smakuje ten nasz domowy żółty ser? Trochę inaczej, niż ten sklepowy, ale bardzo dobrze 😉 W dodatku nie jest skomplikowany do wykonania a efekt końcowy może być za każdym razem inny, w zależności od tego, jakiego rodzaju sera białego czy też dodatków użyjecie. Mój szanowny mąż, który jest wybrednym serożercą, bardzo go polubił. Jeśli lubicie ser o kolorze bardzo żółtym, możecie dodać do środka szczyptę kurkumy. Szczyptę, ponieważ większa ilość powoduje, że danie staje się gorzkie.

W dodatku możecie również wpływać na fakturę sera. Jeśli słabo ubijecie go w naczyniu, to będzie pełen bąbelków powietrza, które zamienią się w rasowe, serowe dziury 😉 W ogóle wyrób tego sera jest bardzo przyjemny. Po dodaniu do masy octu i sody, gwałtownie zaczyna nam przybywać sera. Masa zaczyna bąblować i żyć swoim życiem;)

Jak ser robiłam po raz pierwszy, zbytnio nie ugniatałam go w miseczce, do której go przełożyłam. W efekcie, ser po przełożeniu dalej pęczniał i lekko wykipiał.

Faktura serka ze zdjęć to faktura serka już ubijanego po przełożeniu do naczynka.

Podobnie jak w wypadku sera a’la korycińskiego, możecie zdziwić się, ile sera wyjdzie Wam z 1 kg sera białego. Służę odpowiedzią – niewiele jakieś 300-400 g;) Wszystko zależy od jakości użytego sera białego, a ten zależy od jakości mleka i koło się zamyka. Ja używam wiejskiego tłustego sera, kupowanego na ryneczku. Nie robiłam sera żółtego ze sklepowego twarogu, więc nie powiem Wam, jak jest z jego wydajnością.

Uff. Koniec gadania, czas serwowania..ups serowania 😉

Only registered users can comment.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *