W naszym domu lubimy serniki. Kto z resztą sernika nie lubi? Jeśli miałabym wybrać top 5 ulubionych ciast, to na pewno byłby tutaj sernik. Dzisiaj przepis na klasyczny sernik. Taki, jak moja mama robiła, jak jeszcze chodziłam do szkoły podstawowej, tzn. wieki temu, kiedy nikt nie słyszał o sernikach z jogurtów, bo ich nie było, a sernik Nigelli (kto w latach 80, wiedział kto to Nigella? 🙂 czy nowojorski również jeszcze się nie narodziły. Sernik smakuje…serem 😉 Jest po prostu ciężki, zwarty, serowy, mokry. Przepis pochodzi więc z mojego niebieskiego zeszytu, gdzie kulfonami notowałam jako dziecko przepisy na ulubione potrawy, przeważnie ciasta 😉
To również pierwszy sernik, który mi przychodzi do głowy na hasło „sernik”. Jest banalnie prosty w przygotowaniu. Wystarczy wymieszać składniki, pamiętać o temperaturze pokojowej produktów, użyć dobrej jakości sera i upiec. Pachnie niesamowicie. Od razu przychodzą na myśl Święta i sernik w całości nigdy się Świąt nie doczekał. Chociaż moim skromnym zdaniem, jadanie sernika jedynie w Święta, to zbrodnia. Sernik to chyba taki nasz narodowy wypiek, obecny na stołach w ważnych okresach.
Czy sernik przynależy bardziej do Bożego Narodzenia, czy jednak do Wielkanocy? Nie mi oceniać. Na naszym stole sernik ląduje w czasie obu Świąt, bo Świąt bez sernika nie ma.
Ale wróćmy do przepisu. Jest idealny dla początkujących. Nie ma tutaj spodu, bo sam sernik doskonale smakuje. Spód, oczywiście możecie zrobić z dowolnego przepisu na ciasto kruche, tylko pamiętając o wcześniejszym podpieczeniu go, przed wylaniem ciasta. Spód również można wykonać z pokruszonych herbatników, połączonych z masłem. Sernik świetny będzie z bakaliami jak i bez nich (czasem mnie kusi użycie rodzynek w serniku, ale mąż ich nie cierpi buuu). Jeśli nie lubicie słodkich wypieków, sam sernik doskonale się obroni.
Pamiętam, że jako dziecko często towarzyszyłam mamie w kuchni podczas robienia ciast. I nie mogłam zrozumieć, jak to, do ciasta daje się kaszę manną, budyń w proszku albo o zgrozo ugotowany ziemniak. Dopiero po latach zrozumiałam, że wszystkie te rzeczy stosujemy po to, aby sernik nie opadał i chodzi o dobre źródło skrobi.
Dla zwolenników ciast z posypkami, proponuję zwykły cukier puder. ja normalnie podaję ten sernik w wersji gołej, jednak tym razem mój sernik ze zdjęcia ma polewę czekoladową. Zostało mi po smarowaniu pierniczków czekolady i nie bardzo było co z nią zrobić. Padło na użycie jej w serniku. Mąż się skrzywił i zapowiedział, że najwyżej będzie ostentacyjnie odłupywał czekoladę. Dzięki temu, że polewa była z czekolady gorzkiej, nie robił tego. Smaki idealnie się połączyły i słodycz sernika równoważyła gorzkość czekolady. Po konsumpcji prawie połowy sernika, mąż w końcu przyznał, że czekolada w tym wydaniu, doskonale współgra z serem.
Ja tradycyjnie użyłam do sernika sera wiaderkowego Wieluń. Mama kiedyś używała sera trzykrotnie mielonego w ilości dokładnie 1 kg. Ja zwykle kupuję 3 pojemniczki o wadze 450 g i nadmiar sera ( do 1,2 kg) wyjadam łyżką (mniam).
Składniki
- 1,2 kg sera białego ( u mnie sernikowo-kanapkowy)
- 120 g masła
- 6 jajek
- 1 łyżka cukru waniliowego
- 1,5 łyżki kaszy manny
- 1,5 łyżki mąki pszennej
- 2/3 - 1 szkl. cukru
Polewa
- 2/3 tabliczki gorzkiej czekolady ( u mnie 90%)
- 2 łyżki masła
Instrukcje
- Oddzielamy żółtka od białek.
- Z białek ubijamy z odrobiną soli pianę.
- Masło ucieramy z cukrem, na gładką, puszystą masę.
- Dodajemy kolejno żółtka, cały czas ucierając.
- Dodajemy po łyżce ser biały, cały czas ucierając masę.
- Dodajemy cukier waniliowy i mąkę z kaszą. Mieszamy.
- Dodajemy pianę i delikatnie mieszamy łyżką.
- Pieczemy w 170 stopniach ok 1,15 h - do całkowitego ścięcia się masy na środku i lekkiego zezłocenia.
- Piekarnik wyłączamy i zostawiamy ciasto do ostygnięcia w piekarniku.
Polewa
- Składniki polewy rozpuścić w garnuszku, posmarować polewą ostudzony sernik.
A Wy jakie serniki lubicie najbardziej? Robicie zawsze spód w serniku?