Ciasta z kremem | Ciastka

Rurki z kremem/bitą śmietaną Ewy Wachowicz

1 lutego 2017
Jump to recipe

Dzisiaj zapraszam na rurki z kremem według przepisu Ewy Wachowicz. Panią Ewę dobrze się ogląda, chociaż przyznam, że robię to bardzo rzadko. Dobrze również się ją słucha – porankami w Radiu Kraków. Czasem te krótkie audycje faktycznie motywują do zrobienia czegoś twórczego do jedzenia 😉  Co ważne, to przepisy p. Ewy są z polskich produktów, więc nie musimy się wysilać z zakupami, dobrze smakują i wychodzą niemal zawsze.

Dzisiaj rurki z kremem, u mnie z bitą śmietaną. To na co zwrócicie uwagę, to na pewno ciasto. Wychodzi przepyszne, bardziej jak ciasto francuskie ( jest tutaj spora dawka masła) niż ciasto kruche.

A z czym się kojarzą rurki z kremem…z dzieciństwem wiadomo, tylko wtedy bardzo rzadko je jadaliśmy, bo nie było pieniędzy ani zbytnio gdzie ich kupować. Teraz, w zasadzie to wolę zrobić je w domu, według zasady „wiem co jem”, niż kupować w cukierni.

To mój pierwszy raz kiedy robiłam jakiekolwiek rurki, więc też nie bardzo wiedziałam jak obchodzić się z fikuśnymi poniekąd foremkami do ich nawijania. Faktycznie, klucz, to zsuwać rurki z tulejek, póki są gorące. Jak ostygną, będą się nam bardzo kruszyć. A tak, jeśli dobrze natłuścimy foremki i równo ułożymy na nich ciasto tak, aby po upieczeniu nie nachodziło na górną krawędź, nie powinniśmy mieć problemu z wyjęciem rurek.

Rurki możemy nadziewać kremem budyniowym, budyniem, śmietaną ( p. Ewa radzi wspomóc ją mlekiem w proszku) a nawet marmoladą. Ja nadziewam rurki na bieżąco, inaczej krem/śmietana/marmolada spowodują nasiąkanie ścianek rurki i zrobienie się takiej niefajnej ciapy. Swoją drogą, to muszę faktycznie spróbować patentu z dodatkiem mleka w proszku, które swoją drogą uwielbiam, do śmietany.

Nie podaję specjalnie ilości cukru, jaki dodajemy do śmietany bo wiem, że niektórzy uwielbiają śmietanę mega słodką, a niektórzy ledwie muśniętą cukrem.

W wersji dla leniuszków, polecam Wam upieczenie rurek z gotowego ciasta francuskiego. To nie ten sam smak, ale  zawsze… 😉

Ja na pewno nie poprzestanę na tym przepisie w rurkowych bojach i poszukam jeszcze przepisu bardziej zbliżonego do tych rurek kupnych.

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *