Było już ciasto, była zupa…nie było placków! A te placuszki z dynia, są wprost przepyszne. Puszyste, wyraziste, w pięknych kolorach jesieni. Do tego błyskawicznie znikają z talerzy, jeśli więc macie plackożerców w domu, warto rozważyć zrobienie podwójnej porcji 😉
Placki będą idealne na kolację, ale również śniadanie. Nie wymagają nie wiadomo jakich przygotowań. Ja robię je zwykle z resztek dyniowego puree, jakie pozostaje mi po farszu do pierogów czy cieście. Nic przecież nie może się zmarnować 😉
Jeśli chcecie mieć jeszcze bardziej puchate placuszki, oddzielcie żółtka od białek i ubijcie białka na pianę, którą dodajcie na sam koniec robienia ciasta na placuszki.
Wybornie placuszki smakują z dżemikiem domowym lub posypane cukrem. Na ciepło i na zimno…pięknie pachną 😉
Jeśli jedzą je tylko dorośli, warto dobrze je doprawić porządnie, bo nie każdemu dziecku duża ilość przypraw typu goździki, cynamon, kardamon odpowiada.
U nas, jak zwykle do tego typu wyrobów serwujemy mleko.
Składniki
- 250 g puree z dynii
- 2 jajka
- 1 3/4 szkl. mąki pszennej
- 1 szkl. mleka
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 2 łyżki rozpuszczonego masła
- 2 łyżki brązowego cukru
- po 1/4 łyżeczki kardamonu, cynamonu, gałki muszkatołowej, rozgniecionych goźdżików
Instrukcje
- Wszystkie składniki łączymy i mieszamy na gładką masę.
- Smażymy placuszki na złoty kolor z obu stron
- Podajemy z cukrem pudrem lub powidłami
wyglądają smakowicie, pyszny przepis 🙂