Przyznaję się bez bicia. Od pojawienia się na świecie Zosi, a to już niemal rok temu, zdarzyło mi się kilka razy kupić chleb. Dla mnie to wielka zmiana, bo od dobrych kilku lat, chleb piekłam sama. Przyznam, że jeśli wiecie gdzie kupować chleb, to może on być naprawdę dobry. Ale to nie do końca ja 😉 Ja muszę… nie, ja lubię nawet w 30 stopniach odpalić piekarnik i piec. Obojętne co, ciasto czy chleb. Nawet teraz, kiedy czasu mam bardzo mało, to praktycznie zamiast walnąć się na łóżku i cieszyć wolną chwilą, ja ląduję w garach 😉
No dobrze, nie o mnie wpis ma być, a o chlebie. Musiałam mieć chleb. Prawie tu i teraz, a większość przepisów każe nastawić chleb poprzedniego dnia i piec dopiero kolejnego. Dla młodej mamy to ciężko, bo nie wiem tak naprawdę, kiedy kończy się mój dzień a na jego koniec jestem tak wymęczona, że najzwyczajniej zapominam o wymieszaniu tych kilku składników.
Potrzebowałam zatem przepisu na dość szybki chleb. Pozostawał mi zatem chleb na drożdżach. Zabrałam się zatem za wertowanie mojej „The big book of bread” Betty Crocker. Bo w końcu po coś te księgi kupuję i nie tylko po to, aby kurzyły mi się na półce 😉 No i miałam już przepis, na fajny, efektownie wywinięty a co ważne, szybki w produkcji chleb.
Na górze aromatyczne nasionka, które dobierzcie według swojego uznania. W oryginale to nasiona kopru, sezam i mak. U mnie koper zamieniłam na siemię lniane a i do samego ciasta dodałam więcej maku.
Chleb u nas wytrwał 4 dni. Od trzeciego dnia, trochę zaczął się kruszyć, ale to normalne przy cięższych mąkach i drożdżach. Ogólnie fajny chleb, nie wymagający dużych umiejętności.
W oryginalnym przepisie podane są „cups”y, który nie odpowiadają objętościowo ani wagowo naszym szklankom. Ja z czystego lenistwa, nie obiłam przeliczenia jednostek i traktowałam „cup”, jako nasz odpowiednik 250 ml szklanki. Wy możecie korzystać z dowolnej miarki – kubka czy czegoś innego 😉
Ja wszelkiego rodzaju ciasta wyrabiam w robocie kuchennym, ale śmiało możecie ciasto wyrabiać w maszynce do chleba czy też ręcznie.
Składniki
- 1,5 - 2 szkl. mąki pszennej 650
- 2 łyżeczki cukru
- 1/5 łyżeczki soli
- 1,5 łyżeczki maku (dałam 2 łyżki stołowe)
- 1,5 łyżeczki sezamu (dałam 2 łyżki stołowe)
- 1 łyżeczka nasion kopru (dałam 2 łyżki stołowe siemienia)
- 7 g suchych drożdży
- 1 szkl. wody
- 2 łyżeczki miękkiego masła
- 1,5 -2 szkl. mąki pełnoziarnistej (dałam 1,5 )
- 1 białko jajka, ubite (dałam bez ubijania)
- po 1 łyżeczce sezamu, kopru i maku do posypania
Instrukcje
- Mieszamy 1,5 szkl. mąki 650 i całą mąkę pełnoziarnistą w misce.
- Dodajemy sól, cukier, nasiona i suche drożdże.
- Podgrzewamy wodę do temperatury ok 45 stopni, rozpuszczamy w niej masło.
- Dodajemy do mąki.
- Mieszamy.
- Jeśli ciasto jest bardzo lepkie, dodajemy po trochu mąki pszennej 650.
- Wyrabiamy, aż nie będzie się kleić do ręki.
- Wyrabiamy na stolnicy ciasto ok. 8 min, aż ciasto będzie gładkie i sprężyste.
- Przekładamy ciasto do miski nasmarowanej oliwą, przykrywamy ściereczką i pozostawiamy na ok. 1h - do podwojenia objętości.
- Ciasto wyjmujemy i formujemy w wałek.
- Przekładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i formujemy w kształt literki s.
- Przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 30-40 min.
- Rozgrzewamy piekarnik do 190 stopni.
- Chleb smarujemy białkiem i posypujemy nasionkami.
- Pieczemy ok 30 min., aż chleb zbrązowieje i stuknięty palcem wyda głuchy odgłos.
- Chłodzimy na kratce.