Bardzo lubimy muffinki i zupełnie nie wiem czemu, tak rzadko je robimy. Są poręczne, nie brudzą rączek. Idealne do zabrania w plecak na wypad za miasto czy na piknik. A te muffinki z truskawkami, kryją w sobie całkiem sporo owoców. Góra babeczek zwieńczona jest kruszonką, ale nie byle jaką, bo z mąki migdałowej. Ta kruszonka, doskonale komponuje się ze smakiem truskawek.
Dodatkowo, zupełnie przypadkiem okazało się, że upiekłam je w obchodzony w Stanach dzień ciasta truskawkowego 😉
Nie wiem czy widzicie, ale chciałam się pochwalić zdjęciami z sesji z muffinkami. Wiem, pewnie można wytknąć im tysiące błędów, ale mi się strasznie podobają. Akurat wczoraj kupiłam również kwiaty, które idealnie się wkomponowały w tą kompozycję. Pomogła też zmiana położenia stołu, aby słońce w końcu zawitało do naszej kuchni i wymalowało piękną grę światła.
A same muffinki… Mój mąż dostawał po rękach, żeby ich nie jeść. Tata za to kazał zmienić zawód i kierować się w kierunku cukiernictwa i własnej kawiarni. No cóż, nie będę ukrywać, że kawiarnia z domowym ciachem to moje marzenie. Uwielbiam zapach kawy. Nie tyle jej smak co zapach a taka kawiarnia z własnymi wypiekami, byłaby moim królestwem.
Normalnie bym się denerwowała, że sok z truskawek wypływa z babeczek na zewnątrz. Ale wiecie co? Mi to nie przeszkadza, bo właśnie wygląda to świetnie.