Wbrew pozorom, rolada nie jest tłusta, bo praktycznie cały tłuszczyk wytapia się na etapie pieczenia. To świetne mięsko zarówno na chlebek np. z domową musztardą jak i na obiad.
Pierwszy raz o roladzie powiedziała mi teściowa i postanowiłam ją upiec. Smakuje zarówno tym lubiącym tłustsze kąski jak i tym co za mięsem raczej nie przepadają. Ładny kolor mięso zawdzięcza soli peklującej. Jeśli natrzemy porządnie mięsko, to będzie różowe a nie szarawe jak przy normalnym pieczeniu.
Ta rolada boczkowa nie wymaga zbytnich prac. Potrzebujemy jedynie ostry nóż, dobre jakościowo mięso i przyprawy, no i wspomnianą sól peklującą (ma ją w ofercie jedna firma). Przyda nam się sznurek wędliniarski lub nawet zwykłe nić, gdyż roladę musimy porządnie związać, żeby nam się ładnie trzymała.
Jedyną trudność stanowi przecięcie boczku. Płat boczku tniemy podobnie jak blaty ciasta, jednak nie rozcinając do samego końca. Chodzi o otrzymanie jak największej płachty mięsa, którą będziemy owijać naszą polędwiczkę.
Składniki
- 1 kg surowego boczku
- 1 polędwiczka
- sól, pieprz, sól peklowa, czosnek, majeranek, papryka, kminek
Instrukcje
- Boczek przekrawamy, nie tnąc plastra mięsa do końca.
- Oba mięsa nacieramy solidnie solą peklową i czosnkiem.
- Pozostałe przyprawy dodajemy takie, jakie lubimy.
- Ja podałam przykładowy zestaw.
- Mocno związujemy sznurkiem.
- Pieczemy w 180 stopniach ok. 1,2 h - do solidnego zrumienienia skórki.