Pamiętacie film z 1991 pod takim właśnie tytułem? Klimatyczny, opowiadający o losach kobiet. Dla mnie jako dziecka, tytuł był nieodgadniony. No bo jak pomidory mają być zielone, a do tego smażone?
Na szczęście mamy już inne czasy i zielone pomidory, chociaż z trudem, ale można kupić i u nas. A smażone? Również nie problem. Smażone i panierowane.
Ciekawe jak by smakowały podduszone z cebulką, to chyba będzie następna próba z tą odmianą pomidorów.
Mąż zasiadając do kolacji minę miał nie pewną, no bo jak to jeść smażone pomidory. Zielone pomidory miło nad zaskoczyły. Nie rozciapują się tak jak czerwone, więc nawet w wersji smażonej trzymały fason. Z zewnątrz chrupiące, w środku pomidorowe.
Spróbujcie!
Halo, halo... czy na pokładzie są jeszcze inne jesieniary? Zapraszam was na pyszne ciasto dyniowe.…
Dzisiaj gratka dla tych, którzy nie lubią piec. Ciasto z kremem i biszkoptami, którego nie…
Dzisiaj będzie o orzeszkach. Nie mogłam napisać w tytule "Orzeszki z kremem orzechowym" bo to…
Szukacie prostego ale i smacznego dania na obiad? Przychodzę do was z przepisem na pysznego…
Jeśli chcesz rozpocząć pieczenie chlebów w domu, a nie wiesz od jakiego przepisu zacząć, bo…
Surówka z cukinii to świetny dodatek do wakacyjnych obiadków. W sierpniu, kiedy zaczyna się sezon…
View Comments
Czy pomidory czerwone się do tego nienadają? Do takiego dania szatkownica to przydatna rzecz :)
Pomidory czerwone niestety rozciapią się, chyba, że weźmiesz twarde, prosto z krzaka.