Sycąca zupa z młodych warzyw i soczewicy

Ponieważ ostatnio pogoda średnio nam dopisywała, naszło mnie na jakieś konkretniejsze zupy. Dobra zupa jest o tyle fajna, że Młoda przy zupach nam raczej nie marudzi i ciąga je ze smakiem. Był jeden warunek, zupa musiała być dość treściwa, bo matce nie chciało się już robić drugiego dania.

Postanowiłam przy okazji zużyć resztę soczewicy, która zalegała mi już dłuższy czas w szafce. I powstała pyszna, sycąca zupa, która może nie wygląda porywająco, za to świetnie smakuje i pozwoliła mi na wyczyszczenie lodówki 😉

Osobiście uwielbiam zupy wiosną. Młode warzywa bez wątpienia robią robotę. Za selerem naciowym nie przepadam, ale wyjątkowo dodaję właśnie wiosną do zup, liście selera. Zresztą taki wywar z młodych warzyw jest świetną bazą do wielu zup – koperkowej, ryżowej, szpinakowej czy wielu innych.

Ale powróćmy do zupy, moja mama myślała w pierwszej chwili, że to krupnik. Nawet, jeśli nie przepadacie za soczewicą, to mało kto ją tutaj naprawdę wyczuje. Zupę gotowałam na oko i składniki też tak dodawałam. Moja zupa wyszła gęsta, dlatego gotujcie pod własne upodobania kulinarne.

Zupa jest delikatna w smaku i jeśli lubicie bardziej konkretne smaki, możecie dodać jakąś zdrową przyprawę rosołową – tak, są takie na rynku 😉

Zupa gotowana jest z młodych warzyw i ich wielkość podana w przepisie jest wielkością młodych warzyw. Stara marchewka ma inną wielkość niż młoda, podobnie pietruszka czy seler 🙂

A teraz trik na poprawę smaku zupy. Jeśli chcecie, aby zupa miała głębszy smak, warzywa zamiast wrzucać na wrzątek, podsmażcie chwilę na 2 łyżkach masła i dopiero potem całość dodajcie do wrzątku.