Kolejna surówka, która powstała na zasadzie czyszczenia lodówki. Lądowało w niej to, co akurat mieściła moja lodówka, a efekt był całkiem przyjemny dla podniebienia.
Ponieważ nie było zbyt dużo czasu, w surówce obok pora zawitał surowy kalafior. Jeśli do tego dodamy jabłko, ogórek i dla załamania koloru paprykę, to efekt może być zaskakujący.
I był…zaskakująco dobry. Jakoś nie wiem czemu, ale w tym roku dużo testuję na surowo te warzywa, które zwykle uważa się za te, przeznaczone do gotowania. I tak na surowo raczyliśmy się brokułem i kalafiorem. I tutaj powtórka z kalafiora. Dzięki surowości a może surowiźnie wszystkich warzyw, surówka świetnie chrupie. Jeśli nie lubicie aż tak chrupkiego pora lub ma też być on łagodniejszy w smaku, solimy go jakieś 20 min wcześniej, dzięki czemu puści sok i pozbędziemy się ostrego smaku.
Ja jak zwykle zachęcam do eksperymentów, dorzucenia kalarepki, rzodkiewki czy innych warzyw dla urozmaicenia smaku i koloru.
Halo, halo... czy na pokładzie są jeszcze inne jesieniary? Zapraszam was na pyszne ciasto dyniowe.…
Dzisiaj gratka dla tych, którzy nie lubią piec. Ciasto z kremem i biszkoptami, którego nie…
Dzisiaj będzie o orzeszkach. Nie mogłam napisać w tytule "Orzeszki z kremem orzechowym" bo to…
Szukacie prostego ale i smacznego dania na obiad? Przychodzę do was z przepisem na pysznego…
Jeśli chcesz rozpocząć pieczenie chlebów w domu, a nie wiesz od jakiego przepisu zacząć, bo…
Surówka z cukinii to świetny dodatek do wakacyjnych obiadków. W sierpniu, kiedy zaczyna się sezon…