Włoskie pączki z kremem cytrynowym – castagnole

Pamiętam jak jeszcze mieszkałam w Warszawie i na ul. Górczewskiej stał stragan z takim napisem „Pączki hop do rączki” 🙂 Jutro mamy taki dzień, kiedy to tłuściutkie pączki, będą same wskakiwać do rączki. I dobrze;) Zamiast klasycznych pączków, na jakie receptury przeczytacie na innych blogach, ja mam dla Was pączki włoskie. Są zupełnie inne w smaku niż klasyczne pączki polskie.

Te włoskie, nie są na drożdżach, a więc jeśli boicie się ciast drożdżowych, to przepis idealny dla Was. W środku pączków jest również miła niespodziewajka. To nadzienie, tak inne od nadzień w klasycznych pączkach. Tutaj znajdziemy przepyszny, orzeźwiający krem zamiast ciężkich nadzień marmoladowych, czekoladowych lub ajerkoniakowych. Fakt, dla mnie istnieją tylko pączki z różaną marmoladą i każde inne nadzienie jest zbrodnią.

Wróćmy jednak do cytrynowego nadzienia, które mnie zaskoczyło. Krem jest tak pyszny, że co druga łyżeczka trafiała do pączków, a reszta do buzi 😉 Krem będzie idealny również do innych wypieków jak np. tarta.

Pączki, w przeciwieństwie do tych drożdżowych, smażymy na oleju. Co ciekawe, pączki hiszpańskie i włoskie, zamiast lukru czy cukru pudru, zwykle obtaczane są w zwykłym cukrze, co przyznam się szczerze było jedyną niepasującą mi tu rzeczą 😉 Pan mąż zresztą ostentacyjnie strzepywał cukier z pączków, patrząc się na mnie znacząco.

Przepis pochodzi stąd i na pewno jeszcze wypróbuje stąd nie jeden przepis.