Wilgotny piernik przekładany

Coraz bliżej Święta, coraz bliżej Święta jak śpiewali kiedyś w pewnej reklamie. Faktycznie, nie wiadomo kiedy mamy już grudzień. Jak grudzień to i święta Bożego Narodzenia. a jak te Święta, to i piernik.

Uwielbiam piec piernik, bo dom przepełnia wtedy niesamowity, korzenny zapach. kojarzący mi się jednoznacznie z dzieciństwem, śniegiem za oknem i Świętami. Jeśli miałabym wybrać jedno ciasto, typowe dla Bożego Narodzenia, to byłby właśnie piernik.

Po raz pierwszy piernik piekłam w liceum z zeszytu Poradnika Domowego wydawanego cyklicznie. Co pamiętam z tego przepisu, to dodawanie dżemu do ciasta. Nie, nie przekładanie ciasta dżemem, ale dodawanie do ciasta dżemu. To była dla mnie zupełna nowość.

Potem długo, długo nie piekłam z tego przepisu piernika, aż naszło mnie właśnie teraz.  Na taki korzenny zapach w domu i wilgotny piernik.  Pozostawało odnaleźć podobny przepis.  Znalazłam go Tu . Oczywiście, wybór padł na ten przepis, ze względu na dodawanie dżemu do ciasta a ja nie byłabym sobą, gdybym lekko go nie zmodyfikowała.

Poprzeczka na pierniki w domu zawieszona jest wysoko, bo mąż uwielbia pierniki różnego rodzaju i byle czym się go nie zadowoli.

Żeby już długo nie pisać, mąż stwierdził, że to najlepszy piernik jaki w życiu jadł. Dzięki dodatkowi dżemu, długo pozostaje świeży i wilgotny. Doskonały szczególnie na drugi dzień, kiedy ciasto przejdzie już smakiem dżemu. Idealne ciasto na Boże Narodzenie.