Ciężko nazwać je daniem, ale stanowią idealny dodatek do wszelkiego rodzaju mięs. Na pewnym etapie swojego młodego wówczas jeszcze życia, często miałam tak, że sama wymyślałam jakieś dania, które okazywały się powszechnie wykonywanymi, ale nie w moim domu:) Tak było z ziemniakami pieczonymi. Zawsze robię je w większej ilości, bo szybko znikają ze stołu. Ciężko poprzestać na niewielkiej ilości.
Ziemniaki pieczone pojawiają się u nas w Święta, ale również wtedy, kiedy chodzą za mną frytki, bo w smaku je bardzo przypominają a są zdecydowanie zdrowszą ich alternatywą. Pieczone ziemniaczki są chrupiące ale miękki w środku. Można serwować je z zieleniną, wtedy przypominają w smaku młode ziemniaki. Można je wcinać z sosami czy keczupem jak frytki.
Składniki
- 1 kg ziemniaków
- 2 l wody
- 2 łyżeczki soli
- koperek
- tymianek i estragon
- 2 łyżki oliwy do polania
Instrukcje
- Ziemniaki obieramy. Jeśli są młode, to zostawiamy w łupinach. Ziemniaki kroimy na grube plastry, w ćwiartki lub ósemki. Wrzucamy do wrzącej, osolonej wody. Gotujemy ok. 15 min. Ziemniaki powinny być jeszcze twarde, ale bez problemu powinniśmy móc w nie wbić widelec.
- Odcedzamy i przekładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Pilnujemy, żeby ziemniaki były rozłożone równomiernie. Skrapiamy je oliwą je olejem i posypujemy tymiankiem i estragonem. Pieczemy ok. 40 min do zezłocenia. Po połowie czasu przekładamy ziemniaki na drugą stronę. Pod koniec pieczenia posypujemy koperkiem.