Wracam do życia po długim czasie. Starsza córka powróciła do przedszkola, ale nie zwiększyło to jakoś drastycznie mojego czasu wolnego. Niestety. Ciężko się zabrać za coś konstruktywnego, bo druga ciągle w domu, a to zakupy, a to gotowanie obiadu, a to ogarnianie chaty…
Ale dzisiaj przybywam do was z zacnym przepisem na lany chrust. Jeśli chcecie zgrzeszyć czymś kalorycznym, smażonym, nie za słodkim a nie macie ochoty na stanie w garach, przy stolnicy czy gdzie was tam poniesie, to spróbujcie przepisu na ten lany chrust.
Do lanego chrustu podchodziłam już dwa razy i dwa razy wychodziły mi niezjadliwe byty. Na ten przepis trafiłam przypadkiem w najnowszym numerze Przyślij Przepis (02/2021)
W sumie to takie smażone cuda chodzą za mną od dłuższego czasu i mam wrażenie oglądając fejsa i instagram, że chyba w każdym polskim domu nic się nie robi poza smażeniem pączków i robieniem faworków. Musiałam prędzej czy póżniej coś niezdrowego zrobić i ja. A, że sił i czasu coraz częściej brak, musiało być to zrobione szybko.
Lany chrust to w Polsce mam wrażenie nowość. A na zachodzie od dawna funkcjonują jako funnel cakes. Ja z masy robiłam małe spiralki, które smażyły się w głębokim oleju. Na raz smażyłam 4-5 sztuk. Tymczasem funnel cakes możecie spotkać w rozmiarze na całą średnicę patelni czy garnka. Takie gigantyczne już nie spiralki a wręcz gniazda 😉
Ten chrust nie smakuje jak tradycyjne faworki. W ogóle spróbujcie go na różnych etapach stygnięcia. Jeszcze ciepłe są miękkie, po ostygnięciu stają się chrupiące. Samo ciastko nie jest słodkie, dlatego lany chrust podajemy oczywiście z cukrem pudrem.
Niewątpliwym plusem tego przepisu jest fakt, że ciasto przygotujemy z kilka minut za pomocą zwykłej trzepaczki. Nie ma konieczności miksowania, ubijania i innych zabierających czas czynności.
Jak najlepiej dozować ciasto na lany chrust?
Ciasto wychodzi dość rzadkie. Najlepiej przelać/przełożyć je do rękawa cukierniczego lub jeśli nie macie, to można przelać je do torebki foliowej, z której ucinamy jeden rożek. Możemy ciasto wlać do pojemnika lub butelki z dzióbkiem. Ogólnie cała sztuka polega na uzyskaniu wąskiego strumyka ciasta, które wylewamy na gorący olej i formujemy z niego spiralne kształty.
Jeśli strumień ciasta będzie za duży, zamiast zgrabnych spiralek, zaczną wychodzić nam poduszeczki.
Możemy formować mniej lub bardziej zbite spiralki. Pamiętajmy, że w cieście jest proszek do pieczenia i w czasie smażenia ciastka rosną.
Lany chrust czyli faworki inaczej
Składniki
- 250 g mąki tortowej (dałam dwie niepełne szklanki)
- 180 ml mleka
- 3 jajka
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżka spirytusu
- cukier puder do posypania
- olej do smażenia
Wykonanie
- Do miski wrzucamy mąkę, jajka, proszek, mleko i spirytus i rózgą mieszamy ciasto do gładkiej konsystencji
- W garnku rozgrzewamy olej. Wylewamy ciasto tworząc spiralne kształty.
- Smażymy na złoty kolor z obu stron.
- Gotowe spiralki wykładamy na papierowy ręcznik i osączamy z nadmiaru tłuszczu.
- Podajemy posypane cukrem pudrem