W zasadzie jesienna aura dopadła mnie na całego. I przeziębienie jakie złapałam od Zośki i pogoda za oknem jakoś mnie tak już jesiennie nastrajają. Co śmieszne, za tydzień czeka mnie urlop 😉 Zobaczymy jak to będzie. W każdym razie jak jesień czy zima to u nas w domu dużo korzennych aromatów i pierników. I tak będzie i dzisiaj. Nie piernik ale bułeczki cynamonowe, prosto ze Szwecji. To cóż, że ze Szwecji 😉
Pyszne, delikatne, efektowne. Nie wysychają. Przepis na tyle uniwersalny, że cynamon w środku możecie zastąpić makiem, orzechami czy ulubionym kremem czekoladowym lub orzechowym 😉 Bułeczki można jeść same, posypać przed pieczeniem grubym cukrem lub polukrować. Każdemu według potrzeb.
U mnie oczywiście z kawą.
Jakieś 2 lub 3 lata temu, piekłam te bułeczki po raz pierwszy. Były przepyszne, wcinaliśmy je jeszcze ciepłe i tak smakowały najlepiej. Niestety, byłam głupia i nie zapisałam tego przepisu a nie dałam rady w odmętach internetu odnaleźć go. Pozostaje mi zatem wypróbowywanie kolejnych przepisów. Ten przepis, nie był tamtym sprzed 3 lat, ale bułeczki i tak były pyszne. A przepis zaczerpnięty ze strony poezja-smaku.pl
Składniki
- 500 g mąki
- 1/2 skl. drobnego cukru
- 100 g masła
- 250 ml mleka
- 35 g drożdży
- 1 jajko
- 1 łyżeczka mielonego kardamonu (dałam kopiastą)
- szczypta soli
Nadzienie
- 100 g miękkiego masła
- 1/2 szkl. drobnego cukru (dałam brązowy)
- 3 łyżeczki cynamonu
- 1 żółtko do smarowania
Instrukcje
- Do miski wkruszamy drożdże, dodajemy łyżeczkę cukru i mąki.
- Wszystko dokładnie rozcieramy i odstawiamy na ok. 10 min.
- Do miski przesiewamy mąkę, dodajemy sól i i cukier, wszystko mieszamy.
- W garnuszku rozpuszczamy masło, po rozpuszczeniu dolewamy do niego mleko.
- Do mąki dodajemy drożdże i jajko, lekko mieszamy.
- Dodajemy masło z mlekiem i zarabiamy ciasto.
- Ciasto ma być elastyczne. Jeśli jest zbyt lepkie, delikatnie podsypujemy je mąką.
- Ciasto przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia na ok 45 min- 1h.
- W tym czasie przygotowujemy nadzienie.
- Wszystkie składniki mieszamy w miseczce na jednolitą masę.
- Wyrośnięte ciasto wyjmujemy na wysypaną mąką stolnicę.
- Uderzamy pięścią aby odgazować i rozwałkowujemy na duży prostokąt.
- Prostokąt smarujemy równo masą.
- Składamy całość na pół i ponownie wałkujemy.
- Nie wałkujemy zbyt mocno, bo nadzienie ze środka przesunie się nam ku bokom (zacznie wypływać z ciasta)
- Ciasto kroimy w poprzek na ok 2-3 cm paski.
- Każdy pasek zawijamy kilkakrotnie wzdłuż własnej osi a następnie robimy coś na kształt pętelki - jakbyśmy chciały zawiązać ciasto na supeł.
- Taki supełek odkładamy na papier do pieczenia do wyrośnięcia na ok 20 min.
- Wszystkie bułeczki smarujemy jajkiem, możemy posypać grubym cukrem.
- Pieczemy na złoty kolor.
Jakie apetyczne i pięknie zaplecione! Nie jestem fanką lukru, ale muszę przyznać, że w wypiekach drożdżowych nabiera on całkiem innego wybioru i tam go baaardzo toleruję 😀